OnlyFans

Kocham generację mediów społecznościowych. Nie mówię, że jestem wielkim fanem tweetowania czy cokolwiek w ten deseń, ale kocham to, że istnieje cała subkultura pięknych kobiet, udostępniających swoje zdjęcia, próbująca pobić wszystkich znajomych seksownością. Jedno, na co mogę narzekać, to że strony społecznościowe nie zezwalają na nagie fotki. Teraz już rozumiesz, czemu byłem tak podniecony, gdy dowiedziałem się o OnlyFans.

Jeśli kręcą Cię nagie dziewczyny, a jestem pewien, że tak, to pewnie słyszałeś pogłoski o tej stronie. Słyszałem, że nazywa się to Instagramem Seksu i Patreonem Porno, ale uwierzę dopiero, jak to zobaczę. Zobaczmy więc, czy OnlyFans to tylko pogłoski, czy 20 milionów oglądających miesięcznie odkryli coś nowego, jeśli o porno świat chodzi.

Piękne nagie kobiety zaraz za kurtyną

Jeśli już masz konto na Twitterze, to możesz go użyć, by się zapisać i zalogować za pomocą jednego kliknięcia. Świetna wiadomość dla prezydenta USA< który tak kocha porno szmaty i nie znosi skomplikowanych zadań, co jest powszechnie znane na świecie. Miejmy nadzieje, że są tu rosyjskie filmiki ze szczaniem. Wszyscy inni, podajcie im swój najmniej ulubiony adres email i kliknijcie na niebieski przycisk, by wejść do środka.

Strona zapisów ma dla Ciebie dość proste pytania. Wybierz nazwę użytkownika i profilową albo użyj losowego ciągu numerów, który Ci przyznają. Jest pole „o mnie”, gdzie możesz podać parę informacji o sobie. Napisałem o moim wielkim fiucie i jak bardzo chcę widzieć wszystkie cycki i cipki. To magiczne słowa w mediach społecznościowych, jeśli chcesz sprawić, by panie zrobiły się mokre.

Podajesz też swoją lokalizację, stronę URL, jeśli jakąś masz, zdjęcie profilowe i nagłówka. „Zdjęcia profilowe nie mogą zawierać nagości, czy perwersji”, tak przynajmniej twierdzą. Póki co ok, ale lepiej, bym mógł tu zobaczyć nieco cycuszków, gdy mnie już wpuścicie do środka.

Jest też pole, gdzie możesz wpisać swą własną cenę subskrypcji w dolarach na miesiąc. Moja jest ustawiona na zero, mała notka głosi „Musisz wpierw dodać konto bankowe”. Nie jestem super szczęśliwy, że pokazują mi to zaraz za bramą, ale zdaję sobie sprawę, że nie proszą mnie o pieniądze. Tak bym pobierał od ludzi opłatę za oglądanie moich materiałów.

Będę szczęśliwy, mogąc sprzedawać zdjęcia mego fiuta do najniżej licytującego, ale tak naprawdę jestem tutaj tylko po to, by patrzeć na cycki. To dziwne, że nie podzielili kont twórców i oglądających, ale pomaga to sprzedawać ten cały obraz pseudo Twittera, plus nagość, który próbują tworzyć.

Gdy jesteś już w pełni zalogowany, staje się jeszcze bardziej jasne, że stylizują się na typową sieć społecznościową plus porno. Jedyny problem jest taki, że nie mam tu jeszcze żadnych przyjaciół i nie wiem, jak ich tu zdobyć.

Gdzie są te wszystkie nagie dziwki?

Aż do tego miejsca nie widziałem jeszcze ani jednej nagiej fotki. Nie widziałem też żadnej w ubraniu, ponieważ nie widziałem jeszcze ani jednego zdjęcia na OnlyFans. To dość dziwaczny model biznesowy strony, która ma zarabiać kasę na sprzedawaniu seksu. Kliknąłem na wszystkie ikonki na górze ekranu, ale żadna nie miała nic takiego ukrytego pod sobą. Mogłem tylko postować do podążających, których nie miałem, albo sprawdzać powiadomienia na kontach, których nie śledziłem; nie miałem nawet szansy na to, by kogoś zacząć śledzić.

FAQ twierdzi, że wyszukiwarka na ekranie głównym może być używana do szukania innych kont, ale dostaję tylko „ograniczona ilość wyszukiwań” do pierwszej płatności. Nic nie wyskoczyło dla dowolnej rzeczy, którą tu wpisałem: nie zobaczyłem Blondynek, Nastolatek, Obciągania, ani nawet Nagich fotek. Ograniczona ilość, w istocie.

OnlyFans to platforma, która pozwala użytkownikom sprzedawać nagie fotki i sprośne klipy bezpośrednio innym. Są inne strony, które prowadzą podobny model biznesowy, ale to pierwsza z nich, która nie ma żadnego podstawowego, wewnętrznego wyszukiwania dla każdego potencjalnego klienta. Strony jak ManyVids robią, co tylko się da, by udostępniać treść twórców, ale OnlyFans nie nie robi za dużo, by im pomóc. Wygląda na to, że sami sobie tym szkodzą.

Na szczęście dość łatwo jest znaleźć linki użytkowników OnlyFans. Po prostu wpisz #onlyfans na Twittera, Instagrama, Google, czy Twoją ulubioną wyszukiwarkę. Ta, to głupie jak jasna cholera, że nie możesz tego zrobić z OnlyFans.com, ale mam nadzieję, że w końcu wpadną na to, by to poprawić.

Wślizgnięcie się tylnymi drzwiami

OnlyFans mocno polega na Twitterze i Instagramie, są to więc najlepsze miejsca do znalezienia dobrego towaru na OnlyFans. Po prostu podłącz ten hasztag i już masz to, co chcesz. Mnóstwo panienek (i kolesi, plus trochę transów), postuje swój link na OnlyFans w każdym poście, który się pokazuje. W innym wypadku będziesz musiał kliknąć przez stronę Twittera/Instagram, by zdobyć link.

Obawiałem się, że nie ma tu za dużo akcji, na tym całym OnlyFans. To dziwne, że musiałem iść na inną stronę, by móc zobaczyć, co tu właściwie jest, ale nie będę rzucał grochem o ścianę. Ludzie postują #onlyfans w ich linkach osobistych co kilka minut na otwartych stronach, więc olać to.

Kim są ludzie na OnlyFans? Jest tu całe mnóstwo ludzi w stylu Instagramowych modeli, czego się w sumie można było spodziewać, tylko szmatowatość jest podniesiona o parę poziomów wyżej. Kurewsko to kocham! Jest też cała tona kamerkowych kurew, czego również można było się spodziewać, nieco zwykłych kurew i zaskakująca ilość gwiazd porno. Są też przypakowani geje, ale naprawdę są w mniejszości, w stosunku do tych wszystkich przepięknych, młodych panienek.

Sorry, brak darmówek

To trochę dzikie, jak OnlyFans polega na Twitterze i Instagramie. Nie tylko znajdziesz tam listy użytkowników, ale podejrzysz też materiał, za który będziesz płacił. Tutaj dosłownie nie ma na co patrzeć, nie ma nawet przedsmaku dla darmowych użytkowników OnlyFans.

Bezpłatna wersja profilu OnlyFans ma minimalną ilość treści. Jest drobne, ubrane zdjęcie profilowe, grafika nagłówka i krótkie bio. Na górze ilość Postów, Zdjęć, Filmów i Polubień. To tyle. To zdjęcie profilowe jest za małe, by powiedzieć, jak panienka wygląda, wracamy więc ponownie na Instagram.

Możesz przeczytać tekst posta, ale dopóki nie zasubskrybujesz, nie zobaczysz żadnych zdjęć. Zastanawiam się, co robi Dreamy Daisy na zdjęciu z opisem, „Gdy właśnie wzięłam prysznic i nie mogę przestać się dotykać”. Wygląda na to, że jedyny sposób, byśmy się dowiedzieli, to śledzić ją za $10 miesięcznie, czyli mniej więcej tyle, co pozostałe profile sobie liczą, z tych, które odwiedziłem.

Robota upośledzeńca, złodzieja, czy geniusza?

Ograniczenia treści w tych dużych sieciach społecznościowych naprawdę są mocne, zarówno dla twórców treści, jak i ich fanów. Chcą nam pokazywać zbliżenia swych cipek, gdy bawią się nimi, doprowadzając się do wrzasków podczas orgazmu, a my naprawdę chcemy to oglądać. Zabierają nam to główni gracze, ale OnlyFans sprzeciwia się temu i chce zapełnić tę pustkę.

To takie kurwa proste, ale nie mogę przeboleć tego, jak cwane. Narzekam na to, że nie mogę wyszukiwać tego na ich stronie, ale ich metoda oszczędza im pieniądze. Tak samo całkowity brak darmówek i poleganie na innych stronach, za płacenie za ruch i podglądy. Jasne, jeśli wszystkie główne media społecznościowe jutro się zamkną, to ci kolesie mają przejebane, ale tak się nie stanie w najbliższej przyszłości, więc nie ma obaw.

Brak wewnętrznej wyszukiwarki na OnlyFanssprawia, że trudno jest ich polecać, jeśli szukasz tylko dobrego, ogólnego, amatorskiego porno. Są inne miejsca, gdzie możesz to dorwać mniejszym kosztem i trudem. Jest za to spoko, jeśli kręci Cię niskiego poziomu interakcja, którą zapewnia płatne połączenie w mediach społecznościowych.

OnlyFans jest dla zboków, którzy doceniają szmaty na Instagramie, ale chcą więcej, niż giganci medialni pozwalają zobaczyć. Taki jest też cały powód, dla którego ta strona została założona. Jeśli są tu twoje ulubione dziewczyny, to już najpewniej to wiesz.